W ciekawostce nr 65. chcielibyśmy przedstawić hajnowską orkiestrę dętą. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. była jedyną taką orkiestrą w powiecie.
Dużą popularnością wśród hajnowian cieszy się od wielu lat orkiestra dęta Hajnowskich Zakładów Przemysłu Drzewnego. Jest to jedyna orkiestra dęta nie tylko w Hajnówce, ale i w powiecie. Istnieje już ona ponad dwadzieścia lat i w okresie tym wielokrotnie występowała, nie tylko w samej Hajnówce, ale także w Białymstoku oraz innych miastach i wsiach naszego województwa.
Organizatorem orkiestry był kapelmistrz Wincenty Domagało, przebywający obecnie na zasłużonej emeryturze. Teraz prowadzi zespół kapelmistrz Aleksander Tchórzewski. Orkiestra liczy 17 członków, a są to w większości muzycy z dużym stażem. Jan Majko i Aleksander Mazur grają niemal od początku powstania zespołu.
Starsi członkowie martwią się, że coraz mniej młodych chłopców chce uczyć się gry na instrumencie dętym. Młodzież woli dziś gitarę elektryczną, a nie puzon czy waltornię. Wyjątkiem jest tu 16-letrni Marek Mazur, który w boku ojca już od kilku lat gra w orkiestrze.
Orkiestra dęta Hajnowskich Zakładów Przemysłu Drzewnego jest dobrze znana mieszkańcom miasta. Jest to jedyna w powiecie orkiestra dęta, która wkrótce będzie obchodziła piękny jubileusz czterdziestolecia swego istnienia. Od kilku lat orkiestrę prowadzi kapelmistrz Aleksander Tchórzewski. Najstarszymi stażem członkami hajnowskiej orkiestry są Jan Korfel i Jan Majko. W orkiestrze tej grywali oni jeszcze w latach przedwojennych. Zdecydowana większość członków orkiestry, a jest ich obecnie dwudziestu - to ludzie starsi, grający w niej kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Największą bolączką jest fakt, że obecna młodzież woli gitarę zamiast trąbki, saksofonu czy też puzonu. Stan osobowy orkiestry stale maleje, ludzie odchodzą z niej ze względu na wiek czy też po prostu umierają, a na ich miejsce nie przychodzi niestety młodzież. Losy i codzienne kłopoty nie są obojętne radzie zakładowej czy też dyrekcji, w miarę swych możliwości zarówno rada zakładowa jak i dyrekcja stara się, by członkowie orkiestry mieli odpowiednią pracę i byli zawsze zwalniani na próby i występy.
[Zdjęcie nad tekstem to skan z czarno-białego zdjęcia prasowego; na pierwszym planie siedzi trzech mężczyzn, którzy grają na puzonach, za nimi w tle widać jeszcze dwóch muzyków]
Pod zdjęciem widnieje podpis: Podczas kolejnej próby w ZDK "Leśnik" spotkali się Władysław Socha, Tadeusz Łabędzki i Eugeniusz Downarowicz. Wszyscy trzej grają już w tej orkiestrze od ponad piętnastu lat.
Ich hobby to muzykowanie. Od wielu lat grają na wszystkich fabrycznych i miejskich uroczystościach, występują na akademiach i pochodach pierwszomajowych. Po pracy przychodzą na próby i nigdy nie odmawiają udziału w imprezach. Są to członkowie orkiestry dętej z hajnowskiego Przedsiębiorstwa przemysłu Drzewnego, która wkrótce będzie obchodziła jubileusz czterdziestopięciolecia istnienia.
Od kilku lat prowadzi ją kapelmistrz Aleksander Tchórzewski, zaś najstarszymi stażem członkami hajnowskiej orkiestry są; Jan Majko, Bronisław Downarowicz, Władysław Socha i Eugeniusz Downarowicz. Zdecydowana większość członków zespołu, a jest ich obecnie dwudziestu - to ludzie starsi, grający w niej kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat.
Wszyscy są bardzo ze sobą zżyci, spotykają się przecież od wielu lat dwa razy w tygodniu, by uczyć się wciąż nowych melodii. Ich wspólną, największą bolączką jest fakt, że obecnie młodzież woli gitarę zamiast trąbki, saksofonu czy też puzonu. Stan osobowy orkiestry stale maleje, ludzie odchodzą ze względu na wiek, a w ich miejsce nie przychodzi nikt młody.
Na zdjęciu: orkiestra dęta z HPPD przygotowuje się do udziału w kolejnej imprezie. Fot. K. Leszczyński