W trakcie ferii zimowych w Poradni odbyły się dwie formy zajęć dla uczniów szkół podstawowych:
W pierwszym tygodniu ferii zimowych po raz czwarty zaprosiłyśmy uczniów klas I-III na zajęcia „Zabawy i eksperymenty plastyczne”. Spod zręcznych rąk, głównie uczestniczek, wyszedł szereg pięknych prac:
drzewka szczęścia
organizery na biurka
zakładki decoupage
wesołe bałwanki
włóczkowe literki – inicjały imion
strzałki z pozytywnymi wiadomościami
gliniane świeczniki i zawieszki
kule do kąpieli.
Dzięki ekspresji plastycznej dzieci ćwiczyły kreatywność i wyobraźnię, a także wytrwałość, cierpliwość i samodzielność. Poszerzyły swoje zainteresowania artystyczne, zapoznały się z różnymi technikami. Przede wszystkim jednak w sposób ciekawy i twórczy spędziły czas wolny od nauki szkolnej.
Zajęcia przeprowadziły Aldona Nierodzik i Justyna Samojlik.
Jak co roku, tak i tym razem, wybór pozycji książkowych, do których czytania chciały zachęcić prowadzące, nie był przypadkowy. Przekonanie do lektury starszych dzieci – kończących wczesny etap edukacji – w dobie powszechnego panowania mass mediów, w czasie zwykle długo oczekiwanych ferii nie jest nigdy łatwym zadaniem...
Jak wyglądały nasze spotkania i kim byli ich cisi „bohaterowie” – książki, przedstawia poniższa relacja.
Dzień pierwszy, czyli o tym, jak ”naprawiać” połamane serca wg „Pracowni Aurory” R. Andrzejewskiej-Wróbel, bowiem: „..kto powiedział, że ma być miło? Takie życie. Wszystko się psuje, niszczy, przemija…”. Uczestniczki wykonywały odznaki „naprawiaczy” ludzkich serc i „serduszka” do dzielenia się z innymi.
Dzień drugi – „po tropach” wilka i psa i o tym, czy wilk taki straszny, jak go malują – śladami „Przewodnika prawdziwych tropicieli” A. Wajraka (tom „Zima”). Porównywaliśmy m.in. ślady wilka i psa, naśladowaliśmy ich sposób poruszania się. Wykonaliśmy również karmniki „z odzysku” dla ptaków zimujących w mieście.
Dzień trzeci – co ma wspólnego mózg z orzechem włoskim, a np. ucho z równowagą i jak smakuje OMAMI…?! Szukalismy odpowiedzi w książce „Wzrok, słuch, smak dają znak, czyli podróż do świata zmysłów M. Maruszczak.
Dzień czwarty – czy to naprawdę takie oczywiste, że wszyscy się liczą, choć są bardzo różni (mają często TAKIE SAME problemy)? Tytuł książki K. Roskifte na szczęście nie pozostawia złudzeń dla niedowiarków: „Wszyscy się liczą”. Książka – zagadka i możliwość spędzenia z nią długich godzin, choć jej strony niezbyt liczne… Próbowałyśmy podążać tropem pomysłu autorki lektury na formę przekazu ważnych treści – kolaż.
Dzień piąty – na zakończenie o tym, że warto coś wreszcie zrobić dla Ziemi i ziemi w naszych ogródkach. Prawda banalna, ale gdy taką się staje, wszyscy przestają ją zauważać. O tym, by mówić, jak jest i jak może być, mówi zbiór opowiadań dla starszych dzieci napisany przez popularnych autorów prozy dziecięcej pod wymownym tytułem „Oddech smoka”. Zrobiłyśmy pierwszy krok we właściwą stronę – nauczyłyśmy się umiejętnego sortowania odpadów (dla nikogo nie było to oczywiste, również dla piszącej te słowa…)!
Zajęcia przeprowadziły Hanna Klimiuk i Justyna Samojlik