Plenery Rzeźbiarskie

 Wysoki, sięgający niemal nieba dąb, nagle zatrzymuje nasze kroki. Na moment przestajemy gonić czas.  Bezwolnie  poddajemy  się  dziwnej,  tajemniczej  sile  drzewa.  Nagle  odczuwamy  naszą  kruchość i mocniejsze bicie serca. Ten moment zatrzymania, możliwość wewnętrznej fascynacji – to nie jedyny dar, którym tak hojnie obdarzają nas puszczańskie olbrzymy. Niestety, taki już jest rytm przyrody, że rodzi on nowe  życie i  nieubłaganie kończy  byt  nawet  największych olbrzymów.  Gorzej,  gdy  w  ten  byt  ingeruje człowiek. Jednak w obu wypadkach drzewo żyje dalej innym, drugim życiem. To drugie życie jest również pełne tajemnic, ale najczęściej ujawnia je ręka artysty. Nic więc dziwnego, że do puszczy od razu mocno przykleiły się plenery rzeźby. Swoje stałe miejsce znalazły w Hajnówce położonej na obrzeżach wspaniałego lasu.
          Spotkania  rzeźbiarskie  odbywały  się  na  terenie  Hajnowskich  Zakładów  Przemysłu  Drzewnego nieprzerwanie w  ciągu piętnastu lat. Obrosły  tradycją, zapoczątkowały jedyną w  swoim  rodzaju szkołę monumentalnej  rzeźby  w  drewnie.  Plenery  hajnowskie  od  samego  początku  gromadziły  bardzo zróżnicowanych  rzeźbiarzy  niemal  z  całej  Europy  i  wielu  krajów  świata.  Plenerowe  dzieła  znalazły zaszczytne miejsca w licznych galeriach sztuki m.in.: w Narodowym Muzeum w Warszawie, w galeriach Krakowa, Lublina, Białegostoku, za granicą w Monachium, Stanach Zjednoczonych a nawet w dalekiej Australii.
            Ciągłość  plenerów  i  prezentacji  poplenerowych  umożliwiała  rozwój  poszczególnych  rzeźbiarzy i  pozwalała  śledzić  ich  drogę  twórczą.  Na  uwagę  zasługuje  grupa,  jak  ją  nazwał  Jerzy  Hermanowicz, ,,żelaznych  wiernych”.  Należeli  do  nich  Tadeusz  Markiewicz,  Edward  Łagowski,  Irena  Loroch, Albin Sokołowski,  Marian  Giemuła,  Jerzy  Grygorczuk.  Można  tu  wymienić  wielu  innych,  przekroczyłoby  to jednak ramy tego tekstu. Na szczególną uwagę zasługuje twórczość Tadeusza Markiewicza. Jego związek
z plenerami w Hajnówce jest niemal rodzinny. Żona Tadeusza to hajnowianka. W pracach Markiewicza drewno  (  ulubiony  materiał  rzeźbiarza)  w  pełni  odzyskuje  swoje  drugie  życie.  Odwzajemnia  ,,uczucia włożone w tworzywo, uwydatniając cały pulsujący organizm drewna”. Prosta forma, wielowarstwowość rzeźby, uduchowiony wyraz dzieła, są bliskie człowiekowi. Widać to w pomnikowych rzeźbach wykonanych wspólnie z Wiktorem Kabacem  w  miejscu  straceń  mieszkańców  Hajnówki  i  okolic  w  czasie  okupacji niemieckiej (fragment rzeźby na okładce folderu). Warto nadmienić, że ten monumentalny pomnik powstał dzięki  staraniom  ówczesnego  naczelnika  miasta  Stanisława  Kostery.  Na  jego  pomoc  techniczną i organizacyjną można było zawsze liczyć.
            Wydarzenia polityczne początku lat 80-tych i stan wojenny przerwały ciągłość plenerów. Rozpadła się struktura ZPAP. W miejsce jednego związku powstało kilka, wynikających z charakteru twórczości, uległy również reorganizacji zakłady pracy i instytucje kultury. Zabrakło tradycyjnych sponsorów i organizatorów. Niemal  cały,  niezwykle  cenny  dorobek  pleneru  został  rozproszony  i  nie  doczekał  się  poważnych  ocen i opracowań naukowych.
            Po wielu latach dzięki poparciu burmistrza miasta Jerzego Siraka, radnych oraz licznych mieszkańców Hajnówki powstała możliwość kontynuacji i powrotu do tradycji plenerowych, a w perspektywie utworzenia stałej, podlaskiej galerii rzeźby w drewnie.  


Wiktor Kabac